Kupiłam w second handzie czarną bluzkę z "rozkloszowanymi" rękawami, które swój renesans przeżywały jakieś dziesięć lat temu. Nie przekonywały mnie też naszyte haftowane czarne kwiaty - moim zdaniem robiły zbędny przepych i nadawały bluzce kiczowatości.
Rękawy obcięłam na taką długość, aby można je było jeszcze podwinąć a naszyte kwiatki wyprułam.
Następnie podwinęłam rękawy a w miejsce czarnej tasiemki wciągnęłam czerwony sznurek, aby wiązanie było bardziej widoczne.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz