sobota, 31 maja 2014

BLACK & WHITE

BLACK or WHITE?
Po co wybierać, skoro można połączyć te kolory.
...a do tego wpleść całą gamę rockowych elementów -katana, spodnie z wiązaniami, kowbojki, przypinki oraz ćwieki wszelakie. Czasy, kiedy nosiłam takie stroje (pojedyncze elementy nadal noszę, mam na myśli całość) już dawno minęły, ale czasem miło przypomnieć sobie jak to było, kiedy myślało się, że im więcej na sobie rockowych elementów -tym lepiej :)

  • katana -vinted.pl
  • spodnie -Bon Prix
  • bluzka -second hand (Madonna)
  • kowbojki -allegro (dodałam łańcuchy)
  • pasek -second hand
  • opaska -Terranova
  • czarna bransoletka z kolcami -Terranova
  • biała bransoletka -szafa.pl
  • czarna bransoletka z piramidkami 0diy
  • bransoletka z kolców -Cropp
  • przypinki na katanie -Terranova
  • broszka gitara -Diva (Butik)
  • przypinane ćwieki na kołnierzyku -Terranova










niedziela, 25 maja 2014

TURKUSOWA SPÓDNICA Z KORONKĄ

Tym razem nie będzie za bardzo rock 'n' rollowo. 
A sam proces "twórczy" był dość rozciągnięty w czasie... Zaczęłam przerabiać spódnicę z pomocą Roxusi a na końcu już pomagała mi Mia.

Punktem wyjścia była upolowana w second handzie spódnica o kroju dla statecznej starszej pani. Skusił mnie oczywiście kolor.



Zaczęłam od jej  skrócenia i pozbycia się tej nieładnej zakładki z przodu. Jednak sięgała ona dość wysoko, więc po obcięciu, spódnica wyszła dość krótka. (Przepraszam za jakość trzech pierwszych zdjęć, ale odpoczywająca po zabiegu Roxy okupowała tradycyjny koc pracujący zawsze jako tło. Ten, którego użyłam tym razem, wybitnie się nie sprawdził).


Podszewkę podwinęłam podwójnie. Patrząc na kolor lakieru do paznokci widzę, że trochę wody musiało w rzece upłynąć zanim się za to zabrałam :D


Turkusową warstwę podwinęłam tylko raz, aby nie skracać spódnicy jeszcze bardziej. Podwinęłam ją na zewnątrz.


Przyszła kolej na ozdobienie dołu. Koronkę, na która się zdecydowałam, odprułam dawno temu z halki kupionej w second handzie właśnie w tym celu.
Jak widać, Roxusia uczestniczyła w ozdabianiu spódnicy.


Minusem koronki był brak wykończenia u góry.


Musiałam więc podwinąć tę górną część.
I tak spódnica z przypiętą szpilkami koroną leżakowała jakiś czas... Bo wtedy umarła Roxusia i nie miałam zupełnie głowy i ochoty do szycia.


 Radość wróciła w raz z pojawieniem się Mii, o czym już wspominałam tutaj na blogu. Dokończyłam więc leżącą w szafie spódnicę i przyszyłam koronkę. Mia dzielnie mi asystowała.


No i wreszcie spódnica gotowa! :)



czwartek, 22 maja 2014

RED JACKET

Kolejna partia zdjęć, która "leżakuje" w komputerze jeszcze od kwietnia. Zdjęcia zrobione były zaraz po ulewie (co widać po butach). I chociaż różowego koloru nie lubię, drzewo z kwiatami w takich barwach (nie wiem jakie to -nie znam się na drzewach :)  ) jak najbardziej do mnie przemawia.

...a ja w moim ulubionym połączeniu kolorów -czarnym i czerwonym.

  • kurtka -second hand
  • spodnie -New Yorker
  • szpilki -Szydłowski
  • torebka -second hand +diy
  • broszka kot na torebce - I am
  • bransoletka -diy (pojawiła się już na blogu w dziale DIY oraz w MY STYLE)
  • okulary -Nordik
  • kolczyki -SIX
  • pierścionek -SIX














czwartek, 15 maja 2014

BLUZKA AC/DC

Tę bluzkę mam z wymiany na jednym z portali. Na pierwszy rzut oka fajna, ale wymagała jednak kilku poprawek.




Przede wszystkim wykończenia -dół, dekolt i mankiety do mnie nie przemawiały. Dół się zawijał a "ściągacze" wokół rękawów oraz w dekolcie też pozostawiały wiele do życzenia.



 Wyrównałam dół, skróciłam rękawy i wycięłam dekolt. Ze względu na dość cienki materiał, zdecydowałam się podwinąć go ręcznie bo na maszynie mógłby się za bardzo pofalować.


Na koniec podrasowałam napis. Biała część nadruku była nieco popękana.




Pomocny okazał się srebrny lakier do malowania wzorków na paznokciach. Dzięki cienkiemu pędzelkowi można było precyzyjnie poprawić jasne linie.




Kilka poprawek i bluzka gotowa :)

-------

...a tu dwa lata później na spacerze:



niedziela, 11 maja 2014

WILD PRINT

Miało być o mojej fascynacji motywami do wzorów w cętki i paski niczym u dzikich kotów...
Niestety... moje ukochane "cętki i paski" czyli znana tutaj wszystkim koteczka Roxy umarła :(  Większość z Was już pewnie o tym czytała na facebooku. Dzielnie walczyłyśmy przez ponad dwa tygodnie. Gdyby nie błąd weterynarzy przy pierwszej operacji, Roxy byłaby teraz ze mną. Kiedy robiłam te zdjęcia jej stan się poprawiał i wierzyłam, że wszystko się dobrze skończy.

Wraz z Roxy odeszła cała radość i chęć do tworzenia czegokolwiek. Bloga też przestałam pisać. To pierwszy post po ponad dwutygodniowej przerwie.

Od tygodnia mieszka ze mną inna domowa tygrysiczka :) Kotka mieszkała wraz z 6 innymi kotami o 3 psami. Starsze koty jej nie zaakceptowały -była najmłodsza (teraz ma około roku) i do ich gromady trafiła najpóźniej. Dzięki mojej cioci kotka Maja trafiła do mnie. Ze względu na to, że córeczka kuzyna ma na imię Maja, zmieniłam koteczce imię na Mia. Pewnie nieraz ją zobaczycie na blogu, bo bardzo chętnie mi pomaga przy przeróbkach ubrań :)

Wracając do tematu - zdjęcia przy kwitnącej wiśni (tak, tak, jeszcze się załapałam! kilka dni później te wszystkie płatki leżały już na trawie) robione były w Orzeszu, podobnie jak pierwsze posty na blogu.
I tak jak zapowiadałam -dorzucam kilka swoich zdjęć :)


  • sweter -Caliope
  • spodnie -New Yorker
  • kapelusz -Tally Weil
  • buty -Reserved
  • naszyjnik -już nie pamiętam :)
  • bransoletka z metalowymi nakładkami -Butik
  • druga bransoletka -Glitter
  • pierścionek z głową tygrysa -sklep indyjski
  • pierścionek z oczkiem w paski -prezent