Święta... Święta... i po świętach...
Tyle przygotowań a potem same święta mijają błyskawicznie. Myślę, że jednak te starania nie są na daremne, gdyż te dni, a zwłaszcza wieczerza wigilijna, mają w sobie tak niepowtarzalny klimat, że trudno o niego w pozostałe dni w roku.
Ja tradycyjnie święta spędziłam u rodziców (do domu przychodziłam tylko się wyspać i nakarmić kota :) ). W moim mieszkaniu stoi zaledwie kilka drobnych ozdób świątecznych, zaś mieszkanie rodziców wyglądało wręcz bajkowo.
Strój na tę okazję założyłam prosty, ale w moich ulubionych czarnych i czerwonych kolorach.
- sukienka -second hand +diy
- naszyjnik -Terranowa
- bransoletka -Manufaktura Niebanalna (z akcji wspierającej bezdomne kiciusie w schronisku w Sosnowcu)
- szpilki -Szydłowski
- ramoneska -Amisu ( New Yorker)
- sweter w gwiazdki -second hand (Clockhouse)
Kilka zdjęć w moim dawnym pokoju:
Świąteczne wypieki to już tradycja :)
Roxy również załapała się na świąteczną garderobę :)