To był jeden z moich ulubionych pasów... jakieś dziesięć lat temu. I chociaż nadal czasem lubię poszaleć z ćwiekami, to coraz częściej łapię się na tym, że sięgam po delikatniejsze modele. Ten pasek jest fajny do zdjęć, ale na co dzień się w nim raczej nie widzę. A zdarzyło mi się w dawnych czasach założyć go na nawet wesele do czarnej sukienki (miałam się ubrać w rockowym klimacie!). Nadal go mam, jak i kilka innych takich perełek, tylko jest coraz mniej okazji, aby takie rzeczy nosić. A kiedyś wystarczyło zwykłe wyjście na piwo... Ajć! :)
- bluzka -Sinsay
- spódnica -second hand + DIY
- buty -Venezia
- pas -second hand
- kolczyli -SIX
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz