Tego Pana chyba nikomu nie muszę przedstawiać. :) Pewnie wiele osób czytających tego bloga słuchała zespołu Queensrÿche i a ich płyta "Operation: Mindcrime" kręciła się niezliczoną ilość razy w odtwarzaczu. W czasach, kiedy nie było YouTube'a, na wagę złota były również videoclipy, które odgrywali nam znajomi. Ja właśnie miałam taką płytkę z klipami Queensrÿche nagraną przez kolegę. Mogłam je oglądać w nieskończoność... Kiedy więc dowiedzieliśmy się z Przemkiem, że dawny wokalista Queensrÿche - Geoff Tate, przyjedzie do naszego ulubionego Goleniowa w ramach Festiwalu Hanzeatyckiego, wiedzieliśmy, że musimy tam być. Wystarczyło wziąć urlop w piątek. U mnie w pracy sezon urlopowy trwa w najlepsze, więc nie spotkało się to z "entuzjazmem", ale udało się. Największą trudnością okazał się... nocleg w Goleniowie. Nie dość że to duży festiwal, to jeszcze za free... Wszystkie miejsca, które obdzwoniliśmy były zajęte. Z pomocą przyszedł kolega Maciek (jeszcze raz dzięki!), bo wraz z dziewczyną mieli zamówiony większy apartament. Tak więc wszystko się udało. Koncert był świetny, Geoff wraz ze swoją międzynarodową ekipą wykonali dużo kawałków właśnie z płyty "Operation: Mindcrime". Fajnie też było się spotkać ze znajomymi, których dawno nie widzieliśmy. Oczywiście wielkie dzięki dla chłopaków z Rock Hard Ride Free za zorganizowanie tego świetnego koncertu. :)
Zdjęcia robione telefonem, ale na szczęście z dobrej odległości, bo miejsca pod barierkami były nasze. :)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz