Tym razem zacytuję redaktor naczelną polskiej edycji modowego pisma Harper's Bazar, Joannę Górę:
"Projektanci stali się prawdziwymi miłośnikami dzikich kotów. Kojarzą im się z czymś wyjątkowym, unikatowym i nieosiągalnym. W tym sezonie mamy dosłownie wysyp kolekcji, w których cętki pokryły każdą część garderoby, poczynając od sukienek, przez płaszcze i futra, a na butach i torebkach kończąc. Trzeba tylko wybrać: lampart, ocelot czy tygrys? Wzory inspirowane futrami dzikich kotów wielu z nas mogą kojarzyć się z tandetą i kiczem. Dobrze pamiętamy lata 80. i 90., kiedy panterki - zestawiane ze złotem, skórą i bardzo mocnym makijażem - były symbolem zarazem przepychu i złego gustu. Od kilku sezonów rozprawiamy się z tym przekonaniem, a cętki pomału stają się synonimem elegancji."
Mój post powstał jeszcze zanim przeczytałam ten tekst. Zdjęcia były robione w deszczu, co niestety widać (cóż za poświęcenie ^^). Za modą nie ganiam, a cętki goszczą w mojej garderobie od kilkunastu lat. Tym razem będą w dodatkach czyli na torebce i butach. Również spodnie mają monochromatyczne cętki. A motyw głowy dzikiego kota pojawia się na pierścionku. Roaaaar! :)
- kurtka -prezent (H&M)
- spodnie -n/n
- torebka -second hand
- buty -Parfois
- naszyjnik -z wymiany na Vinted.pl
- pierścionek -Lokaah
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz