Chociaż po blogu mogłoby się wydawać, że bardzo lubię, kiedy robi mi się zdjęcia, to rzeczywistość wygląda zupełnie inaczej. Muszę mieć na to nastrój. I niezmiennie nie znoszę fotek z zaskoczenia. Kiedyś reagowałam na nie zasłanianiem ręką twarzy, w sposób, jaki będzie pokazany poniżej. Było tego na tyle dużo, że te zdjęcia z czasem nazywaliśmy "łapkowe". Zdarzało się później, że dla podtrzymania tradycji, po prostu na wyjeździe robiłam sobie jedno takie zdjęcie. :)
Poniższe fotki powstały roCk temu, ale chyba zapowiadają za kilka dni podobną pogodę. :)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz