...dosłownie - W Y S T R Z A Ł O W O... bo na Halembie był odpust. Więc co chwilę dzieciaki strzelały z korków czy innych wynalazków. Każdy wystrzał był dla mojej biednej Mii kolejnym stresem. Siedziałyśmy więc, pomimo pięknej pogody, w mieszkaniu z pozamykanymi oknami, aby odgłosy wystrzałów były cichsze.
Za to z racji, że jest niedziela, a ja jestem przeziębiona, cały dzień spędziłam ze swoim kotem, serwując mu ulubione chrupy. Na braki w głaskaniu Mia też narzekać nie może :)
Wiem! Strój nie pasuje do tematu. Jak go komponowałam kilka miesięcy temu, miał być dla żartu i należy go potraktować z przymrużeniem oka. Ale były to jedyne zdjęcia z Mią (a dziś MUSIAŁY być z Mią!), które czekały na swoją kolejkę do publikacji.
- top -second hand
- spódniczka -second hand
- kapelusz -n/n
- szpilki -Lasocki
- bransoletka -DIY
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz