Grzywka ze zdjęć wywołała ostatnio zamieszanie na Facebooku. Jednym się "zmiana" podobała, inni skrytykowali i byli oburzeni, że obcięłam włosy. Akurat ta fryzura została podpatrzona na tutorialu "jak zrobić grzywkę z długich włosów". Wystarczy uczesać je w kucyk, owinąć go kilka razy "wokół własnej osi" a z pozostałej krótkiej części uformować grzywkę i podtrzymać ją opaską. Ja do tego celu wykorzystałam nauszniki. Tak więc póki co moje włosy nie skróciły się nawet o centymetr...
...a co do grzywki - towarzyszyła mi przez większą część życia. Odkąd pamiętam, nosiłam grzywkę. Najpierw taką grubą, prostą, która się zaczynała w połowie głowy. Potem był wariant trochę pocieniowany. W okolicach siódmej klasy część grzywki zaczęłam zapuszczać, bo modne były cienkie. Potem przyszła pora na lakier do włosów. I z taką postawioną na lakierze szłam do szkoły średniej. W okolicach trzeciej klasy liceum postanowiłam z grzywki zrezygnować. Pod koniec studiów znów zaczęłam eksperymentować z obcinaniem grzywki (tym razem była wersja lekko skośna). Po jakimś czasie mi się znudziła, zapuściłam i na razie nie mam. Ale kto wie, czy znowu za nią nie zatęsknię. :)
- bluzka -second hand
- spóddnica -H&M
- pasek -prezent
- nauszniki -second hand
- buty -Graceland (Deichmann)