Przeglądając cytaty natknęłam się na słowa jednego z moich ulubionych pisarzy, Carlosa Ruiza Zafóna:
"- Wie pan, któregoś dnia budzi się pan rano i uświadamia sobie nagle, że wszystkie pociągi już odjechały.
- Zawsze jest jakiś pociąg, do którego jeszcze można wsiąść. Zawsze."
- Zawsze jest jakiś pociąg, do którego jeszcze można wsiąść. Zawsze."
Jakże mądrze powiedziane! Słowa pochodzą z książki "Więzień nieba". Tej akurat nie było mi jeszcze dane przeczytać, chociaż jej zakup mam od dawna w planach (doceniam biblioteki, ale lubię mieć swoje książki).
I chociaż pociąg jest w powyższym cytacie piękną metaforą, nawiązanie w zdjęciach będzie dosłowne. Czyli peron i tory mojego ulubionego dworca w Orzeszu. Akcenty wężowe nowością u mnie też nie są. Tym razem "trochę" się ich zebrało - na bluzce, na butach, pierścionek, bransoletka i kolczyki. :)
- bluzka -second hand
- spodnie -Terranova + DIY (zrobiłam z dzwonów rurki, dodałam ćwieki)
- kurtka -second hand
- buty -n/n
- torba -n/n
- pasek -second hand (odprułam koraliki)
- pierścionek -Glitter
- bransoletka -n/n
- kolczyki -kupione na jarmarku świątecznym we Wrocławiu ( w 2008 chyba^^)
P.S. Zamówiłam właśnie książki Zafóna: "Więzień Nieba" (wersję z opowiadaniem "Książę Parnasu") i "Marinę". Czyli te dwie, które mi brakowały do przeczytania. :)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz