Ostatnio poranki są już chłodne (w autobusie do pracy mam wrażenie, że jestem jedyną osobą, która jeszcze chodzi w sandałach) i czuć zbliżającą się jesień. Tak, lubię jesień, ale niekoniecznie już w sierpniu. Dwa dni temu spóźniłam się na autobus z Katowic do domu, więc zaserwowałam sobie spacerek po galerii. A tam... jesień jak się patrzy! Letnia garderoba na wyprzedaży już jest mocno przeczesana i uszczuplona. Nadal da się jeszcze coś wybrać, ja zasiliłam swoją szafę kolejną koszulką z frędzlami. Kolejną, bo jak już pisałam w poście Frędzlowe Szaleństwo, nie jest to pierwsza upolowana tego typu koszulka na tegorocznych wyprzedażach. Ale nie o wakacyjnych ubraniach chciałam pisać. Po maratonie po sieciówkach nasuwa mi się jeden wniosek: TEJ JESIENI WSZYSCY BĘDZIEMY ROCKMANAMI. Oczywiście mam tu na myśli wyłącznie kwestię garderoby, bo przecież gustu muzycznego nikt nam zmieniać nie będzie. Sklepowe półki pełne potarganych jeansów, licznych katan, ramonesek z ćwiekami, wyćwiekowanych butów, chokerów i.... koszulek z kultowymi rockowymi kapelami ("słuchasz czy nie słuchasz - kupujesz bo fajny nadruk"). Ja zamierzam wykorzystać tę rockową modę i zaopatrzyć się w ubrania ozdobione "wiązaniami gorsetowymi", bo uwielbiam ten trend, więc jest okazja załapać się na coś ciekawego...
...zdjęcia z dzisiejszego posta nie mają wiele wspólnego z powyższym tekstem. No... może po za tym, że jest jesiennie. Rzeczy które mam na sobie, to nie nabytki z ostatnich zakupów. Te ubrania towarzyszą mi już od kilku lat. :)
- kurtka -Camieu
- spodnie -Reserved
- szpilki -La Strada
- bluzka -second hand
- pas -second hand
- choker -kupiony na Allegro.pl
- bransoletka -n/n
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz