Pamiętacie największe marzenie Ani z Zielonego Wzgórza? Suknia z bufiastymi rękawami! Trochę się na nią naczekała nosząc proste i ""praktyczne" sukienki szyte przez Marylę. W końcu Mateusz spełnił to jej wielkie marzenie. Z tego co pamiętam (ale mogę się mylić, bo książkę czytałam w podstawówce), suknia była w kolorze brązowym. Dostała też w prezencie pasujące do niej wstążki do warkoczy. Bufiaste rękawy i tyyyle radości! :)
Ja nigdy podobnego marzenia nie miałam. Bo po pierwsze, epoka inna. Po drugie, pewnie rodzice by zadbali, abym na najbliższą okazję (albo i bez) dostała ten wymarzony ciuch. Ale dziś mam na sobie właśnie bluzkę z bufiastymi rękawami (jak mi się podoba ta nazwa) upolowaną ostatnio w second handzie. Na dodatek łączy ona moje dwie miłości - do rocka (ciekawe wiązania na rękawach) i do wiejskich chat (wstawki z koronki przypominającej robione na szydełku serwetki). Tyle zyskać! :)
- bluzka -second hand
- spódnica -H&M
- buty -Orsay
- choker -Sinsay
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz