poniedziałek, 10 stycznia 2022

GORĄCY POTOK - SZAFLARY 7.01.2022

Długi weekend wykorzystany w pełni. Skoro święto wolne od pracy wypadło w czwartek, to szkoda nie wziąć urlopu w piątek. Marzyły nam się górki, ale jednak po chorobie nie nabraliśmy jeszcze wystarczająco dużo sił. Pojechaliśmy więc w górki... się wygrzać. Szaflary znajdują się na Podhalu i słyną właśnie z term. W basenach woda jest naprawdę ciepła. Zaskoczeniem była natomiast teleportacja pomiędzy poszczególnymi zbiornikami wody. Wyobrażałam sobie, że będziemy się przemieszczać pod zadaszeniem i nie ukrywam że bieg z ręcznikiem w dłoni (bo zachlapanym przez innych kąpiących się) i klapkami w drugiej dłoni (bo szybciej było przebiec niż ubrać klapki i ryzykować poślizgiem) był prawdziwym szokiem termicznym. A takich przemieszczeń zaliczyliśmy sporo. Na dworze temperatura wahała się od około 4 stopni (kiedy przyszliśmy o 15stej) do -5 (gdy o 18stej postanowiliśmy zakończyć kąpiele). W basenach siedziało się bardzo przyjemnie. Klimat zrobił się jeszcze lepszy po zmroku, kiedy wszystko zostało oświetlone. Wtedy też Przemek zdecydował się pobiec po komórkę (mnie by chyba nikt nie zmusił^^) i powstało kilka pamiątkowych zdjęć.

Pierwsze zdjęcia zostały zrobione dzień wcześniej, przy "zakopiance". Trochę nam było smutno, że nie ma śniegu. Pół godziny później przyszła taka śnieżyca, że wszystko nadrobiła i mogliśmy się cieszyć podczas wyjazdu prawdziwie zimowym klimatem.

Z Podhala roztacza się piękny widok na Tatry i w kolejnym poście zaproszę Was na zwiedzanie okolic. A tymczasem "chodźcie" do term Gorący Potok. :)

















Brak komentarzy:

Prześlij komentarz