Za nami wyjątkowo upalne lato. W sumie nie pamiętam, kiedy takie było ostatnio. I chociaż jestem z tych ciepłolubnych, z radością zareagowałam na ochłodzenie. Chociaż podobno na dniach ma być zmiana "ze skrajności w skrajność". Zdjęcia powstały na początku lata. W Będzinie (w drodze na Dzień Ojca). Sukienkę mogliście już kiedyś w poście z Międzyzdrojów. W to lato została przerobiona na spódnicę i dzięki temu mogłam ją nosić do pracy. :)
Ja lubie ciepełko. Ale w pracy jest to męczące.
OdpowiedzUsuń