Przez ostatnie kilka tygodni miałam wrażenie, że czas płynie szybciej niż zwykle. Dużo się działo, wydarzenie goniło wydarzenie i ani się obejrzałam, jak już minął miesiąc od Eleven BIke Fest.
Jednak dobre imprezy się pamięta, więc wrzucam kilka zdjęć z tego wydarzenia.
Nie miałam okazji być na całym festiwalu, pojawiliśmy się tylko w sobotę. Ale to właśnie tego dnia grały zespoły, które najbardziej chciałam zobaczyć - Saxon (na którego nigdy wcześniej nie było mi dane dotrzeć, chociaż marzyło mi się to od kilku lat) oraz Black Label Society.
Relacji z imprezy było wiele, więc ja się ograniczę do wrzucenia "kilku" zdjęć :)
Szczęśliwa przed wejściem...
...i jeszcze szczęśliwsza po drugiej stronie:
Piwko ze znajomymi i czas na spacerek po terenie festiwalu :)
A wokół motory... motory... motory... :) Nie miałam możliwości wejścia na specjalnie przygotowany dla nich parking, więc wrzucam zdjęcia tych, które miałam okazję zobaczyć z bliska.
Tutaj stoisko niezwykle utalentowanego Kamila z KM Leather Design
...a ja nie mogłam oprzeć się pokusie, aby usiąść na motorze :)
Nagroda główna w loterii. Tu już w wersji "at night" :)
Jak tylko mam okazję być na koncercie 4 Szmerów - jestem! Robiłam na blogu fotorelację z ich koncertu oraz festiwalu, na którym grali. Tym razem także zrobiłam im kilka zdjęć.
...no i oczywiście pamiątkowa fotka z Sierściem musi być :)
Zakk Wylde ze swoim zespołem Black Label Society wiedzą, jak rozgrzać publiczność :)
A kiedy na scenie pojawił sie Saxon, było już baaardzo gorąco! I w przenośni i... dosłownie (co było wybitnie odczuwalne pod sceną przy każdym kolejnym "wybuchu") :)
Pojawienie się na scenie klubu HD Eleven obserwowaliśmy już z daleka, w drodze do auta, bo czekała nas jeszcze długa podróż do domu. Oczywiście wracaliśmy w wyśmienitych humorach, jak po każdej baaardzo udanej imprezie :)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz