Tydzień temu w sobotę miałam okazję być na jubileuszowym koncercie z okazji 20lecia zespołu Cree.
A żadne miejsce mi się nie kojarzy z tym zespołem tak, jak plaża w Paprocanach. Kiedyś wspominałam na blogu, że co roku jeździłam tam latem na festiwal "Ku Przestrodze". Zespół Cree był zawsze gwiazdą pierwszego dnia festiwalu. W drugim dniu festiwal kończył oczywiście koncert zespołu Dżem.
Tym razem festiwal był jednodniowy. Zagrali Rebelianci, 4 Szmery, Oberschlesen,Oddział Zamknięty no i oczywiście Cree.
Dojazd na Paprocany mam idealny - jednym autobusem aż na miejsce. Powrót nieco mniej - trzeba się teleportować do centrum Tychów, a potem trzema autobusami jechać przez Katowice, bo do Halemby już nic o tej porze nie jeździ. Trochę jak podróż do Warszawy przez Paryż, ale i tak było warto! :)
Fotorelacja będzie średnia, bo zdjęcia robiłam z daleka, więc nie porywają jakością. Ale zawsze to jakaś pamiątka.
Kiedy przybyłam na miejsce, Rebelianci już grali. Pod sceną znalazłam się, gdy zaczął się koncert 4 Szmerów. W październiku robiłam dość obszerną fotorelację z ich koncertu. Tym razem ograniczę się do kilku zdjęć:
To zdjęcie jakość ma tragiczną, ale wrzucam je ze specjalną dedykacją dla Simi :) Muzyka łączy pokolenia! (tak wyglądała zabawa pod sceną podczas koncertu 4 Szmerów):
A że nie samą muzyką żyje człowiek, było coś dla ciała (dla najmłodszych!) ...i dla ducha (dla trochę starszych):
Było też się czym nawodnić ^^
I ja tam byłam, piwo piłam, a com widziała i słyszała - w poście umieściłam :) -wieeem, to powinno być na końcu, ale zależy mi na chronologicznym umieszczeniu zdjęć...
Udało nam się również zamienić kilka słów z Sierściem z 4 Szmerów :)
A tak wyglądała scena z trochę większej odległości:
Kiedy grał Oddział Zamknięty zaczynało się ściemniać (...a ja stałam dość daleko, więc nie udało mi się uwiecznić tego, co działo się na scenie.
Fotkę z koncertu Cree wrzucam tylko jedną, bo stałam równie daleko, było jeszcze ciemniej i nie będę się kompromitować rozmazanymi zdjęciami :)
Podsumowując: było super, cudownie, fantastycznie, zarówno pod względem koncertów, jak i tego wspaniałego festiwalowego klimatu. Oby więcej takich imprez!!! ...i zapewne nie jestem odosobniona w tym stwierdzeniu :) Kto też czeka na kolejny taki festiwal -ręka do góry! :)
To był dobry koncert,dobry dzień.Sa wśród Twoich czytelników osoby które mam też okazje znać.Jednak szkoda,ze Festiwalim.Rysia odszedł do lamusa.Fajny blog...pozdrawiam,hej
OdpowiedzUsuńPaweł Rok
Oj, dziękuję :)
UsuńFajnie, że ktoś jeszcze czyta te posty :)
Pozdrawiam serdecznie :)