czwartek, 25 kwietnia 2024

KIEDY PADA DESZCZ...

 ...a Ty nastawiasz się, na zdjęcia. Kończy się tak, jak u nas. Wyszliśmy z domu, aby zrobić fotki. Rozpadało się, a my nawet nie mieliśmy parasola. Fotki powstały, oczywiście na szybko. Ale już nie wzięłam pod uwagę faktu, że oprócz tego, że ja moknę, krople deszczu spadają również na obiektyw aparatu. No i ostatecznie oprócz rozmazanych zdjęć największa kropla akurat zasłania mi twarz. Można? Można! Ale w sumie po co? Na drugi raz jednak poczekam, aż przestanie padać. :)















środa, 24 kwietnia 2024

BIAŁKA TATRZAŃSKA - SPACER Z KOTELNICY DO GLICZAROWA 19.02.2022

Prawie zimowa pogoda wróciła, więc zanim zrzucę zdjęcia z Białki Tatrzańskiej na dysk zewnętrzny (po dwóch latach), to kilka zamieszczę tutaj. Pokazywałam Wam już widoki z Kotelnicy. Dzień później wybraliśmy się tam jeszcze raz, aby zrobić sobie spacer po górach. Białka to raj dla narciarzy a z Kotelnicy tras dla nich jest wiele. Nie mieliśmy za bardzo pomysłu na kierunek spaceru, więc po prostu szliśmy tam, gdzie było ich najmniej. :)  W pewnym momencie wyszliśmy na drogę. Obstawiamy, że był to Gliczarów. Wracając trafiliśmy na ekipę jadącą na skuterach śnieżnych. Sama bym się chętnie kiedyś przejechała na takim! Podziwialiśmy przyrodę a nawet napiłam się zimnego piwka (bo nie mogło się zrobić ciepłe w takiej temperaturze). 

Mam tutaj pytanie do osób znających te tereny - gdzie można się w Białce wybrać na spacer po górach? Bo gdzieś można na pewno a my ostatecznie zawsze "lądowaliśmy" w śród narciarzy. :)





































NIESZCZĘŚLIWE LALKI

Kiedyś zamieszczałam tutaj moje spostrzeżenia dotyczące mody i zachowań nastolatek. No to dziś będzie kolejna rozmowa zasłyszana w autobusie. Tym razem rozmówczyniami były dziewczyny jadące do liceum. Co jedna to bardziej wymalowana, długości paznokci mogłyby im pozazdrościć drapieżne ptaki. Oczywiście owe paznokcie były "na bogato" zrobione i we wszystkich kolorach tęczy. Ubrania tym razem nie jakieś wybitnie skąpe, bo przecież zimno. No, może poza jedną dziewczyną, która pod rozpiętą zimową kurtką miała baaardzo krótki top. No i tak podczas jazdy autobusem rozmawiano, ile to mają zadać domowych. Nagle jedna rzuciła hasło:

-To my w tym roku przerabiamy "Lalkę"?

-O nieee! - zmartwiła się kolejna - ile to ma stron?

-Dużo... - wtrąciła się trzecia -To są dwa tomy...

-Uuu... To oby dostać tę dwóję...

I zaczęło się biadolenie i narzekanie... "Lalkę" oczywiście w swoim czasie czytałam i była to dla mnie jedna z najciekawszych lektur w liceum. Mnie oczywiście włączyło się myślenie starej baby, że przydałoby się tym dziewczynom przeczytać coś dłuższego i bardziej wartościowego niż posty na Instagramie. Oczywiście, przyszła jeszcze smutna myśl, że skoro wystarczy im do zaliczyć choćby na dwóję, to pewnie nigdy nie wezmą książki do ręki i sprawę załatwi streszczenie.