Pandemia koronawirusa wymusiła na nas nowy element garderoby. Maski na nos i usta. Od dzisiaj ich noszenie jest obowiązkowe. Jeśli jeszcze nie macie takiej maski, wrzucam szybki sposób, jak ją sobie uszyć samemu.
Pewnie każdy/a z Was na t-shirt, w którym już nie chodzi. Albo przynajmniej t-shirt, któremu planowaliście obciąć rękawy. I właśnie taka koszulka będzie nam potrzebna.
Tak naprawdę wystarczy rękaw, ale może być również każda inna część. Dowolny wzór i kolor. Maska będzie wielokrotnego użytku i łatwo w niej można oddychać. Ja wykorzystałam rękaw. Jako "miarka" posłużyła mi jednorazowa maseczka chirurgiczna.
Właściwie na jedną maseczkę wystarczyło pół rękawa. Jak widać, kreatywności sprzyjał zacny trunek w myśl zasady "gdy się piwko pije, przyjemniej się szyje". :)
W mojej maseczce góra już była obszyta fabrycznie. Wystarczyło obszyć dół i boki. Boki zmarszczyłam, aby maska się lepiej układała. Ta ze zdjęć, to pierwsza, którą uszyłam. W kolejnych marszczyłam również dół i dzięki temu lepiej się układają.
Na koniec wystarczy dodać gumki. Wystarczy zwykła "kapeluszowa". W tej konkretnej wykorzystałam gumkę ze starej teczki da dokumenty.
I na tym można "dzieło" zakończyć. Ale można też maskę spersonalizować np. naszywając naszywkę ulubionego zespołu. Tę maskę robiłam dla Przemka i on wybrał sobie kota. Będzie więc kot! :)
Gotowe!
A poniżej inna maska, zrobiona z rękawa koszulki, którą mam na sobie.
A tutaj maski w różnych kolorach, dla całej rodzinki. :)
A tutaj kolejne, tym razem dla nas. :)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz