Trzy dni temu swoje urodziny obchodziła solowa płyta Paula Stanleya "LIVE TO WIN". Aż się wierzyć nie chce, że ukazała się piętnaście lat temu. Bo to jedna z tych płyt, o której bym powiedziała, że "to było tak niedawno". Oczywiście adekwatnie do tematu, musiał pojawić się element z Paulem. Akurat nie samym, a z resztą "ekipy". Metamofrozę koszulki mogliście zobaczyć ponad siedem lat temu w poście DIY. Spódniczkę przerobiłam jeszcze wcześniej (w "przedblogowych" czasach). Jednak kiedyś to miałam zapał! :)
- koszulka -DIY
- spódnica -DIY
- buty -Jenny Fairy (CCC)
- kolczyki -SIX
- bransoletka -Sinsay
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz