...rozpoczęłam studia na Uniwersytecie Śląskim. Uświadomiłam sobie dzisiaj, bo mój ulubiony second hand, do którego chodziłam przed pracą, od października jest otwarty dopiero od 9:00. Zrobiłam sobie więc spacer inną drogą i wylądowałam obok mojej uczelni. Oczywiście strzeliłam kilka fotek dla koleżanek z roku (bo z kilkoma mam nadal stały kontakt) i właśnie wspominamy wykładowców. :)
Jak wspominam studia? Bardzo fajnie. Na pierwszym roku byłam nawet dość sumienną studentką. Potem zaczęłam bardziej żyć rock 'n' rollem i nieraz na wykład (jeśli nie dało się go ominąć) jechałam po przetańczonej na rockotece nocy. Tylko zjeżdżałam do domu, robiłam zmianę garderoby i fruuu na uczelnię :)
Ale gdybyście mnie zapytali, czy jeszcze raz wybrałabym te same studia, to ,niestety, musiałabym zaprzeczyć. Szukanie pracy po dziennej filologii polskiej (jeśli nie chce się zostać nauczycielem) to istny dramat. Raczej też nie zdecydowałabym się na dziennie studia. Wybrałabym pewnie zaoczne i szukała pracy, aby wcześniej rozpocząć "karierę zawodową" (hahaha). Jednak jestem z tego pokolenia, które wierzyło, że jak pójdzie się na dzienne studia, to potem będzie łatwiej w znalezieniu DOBREJ pracy. Nic bardziej mylnego. Studia nigdy mi nie pomogły. Ale nie można wszystkiego też zrzucać na studia. Fajny czas, dużo wspomnień, przyjaźnie, które trwają do teraz. Naprawdę miło te czasy wspominam. :)
- bluzka -Cropp (jedyna w pistolety bo pozostałe mam w... koty :) )
- spodnie -second hand
- buty -n/n
- pasek -second hand
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz