Umówiłam się dzisiaj po pracy z przyjaciółką w Katowicach. Kiedy przyjechał autobus powrotny, usiadłam wygodnie w tyle i zanurzyłam się w lekturze Werandy Country. Byłam już "w ogrodzie" (o którym pisała redaktorka pisma), kiedy podeszła do mnie nastoletnia dziewczyna z pytaniem, czy ten autobus na pewno jedzie do Halemby. Rozejrzałam się wokół i zrobiłam wielkie oczy, bo zazwyczaj jedzie nim mnóstwo osób a byłyśmy tam same. Dotarło do nas, że autobus zakończy trasę w katowickiej zajezdni. Poszłyśmy zapytać kierowcę i ten potwierdził nasze przypuszczenia. Wysadził nas wspaniałomyślnie na najbliższym przystanku, ale o zdążeniu na właściwy autobus już nie było mowy, właśnie była godzina odjazdu. Zaproponowałam więc, aby podbiec na kolejny przystanek. Ja oczywiście szybko straciłam energię. Dziewczyna dzielnie dawała sobie radę. Ostatecznie autobus poczekał chwilę na światłach, więc byłyśmy nawet przed nim. Pod koniec trasy wsiedli znajomi tej dziewczyny i opowiadała im, jak biegła na autobus i jak to dostała zadyszki (ufff... a już myślałam, że tylko ja...). No i nadszedł moment kiedy usłyszałam: "i tak biegniemy z tą babą...". Tatam! I nagle poczułam się tak staro. :)
piątek, 31 maja 2024
czwartek, 30 maja 2024
KONCERT HITTEN WE WROCŁAWSKIM LIVERPOOLU - 29.05.2024
Emocje jeszcze świeże, bo wczoraj o tej porze bawiliśmy się na koncercie zespołu Hitten. Było to możliwe dzięki Helicon Metal Promotions (dobra robota chłopaki!). :)
Czasowo udało nam się wszystko zgrać dość na styk. W pracy nie miałam dnia wolnego, więc po skończonej dniówce robiłam bezpośrednio przekierowanie do Zabrza, aby stamtąd pociągiem pojechać do Wrocławia. I kiedy zadowolona, że udało mi się zdążyć na autobus zadzwoniłam do Przemka, okazało się, że wszystkie bilety na pociąg o 16:00 są wyprzedane. Udało nam się kupić ostatnie w pierwszej klasie na kolejny pociąg, który był o 17:25. Na szczęście zdążyliśmy, bo klub Liverool jest blisko wrocławskiego dworca. Załapaliśmy się na koncerty zespołów supportujących - RASCAL i IRONBOUND. Zdjęć niestety nie robiłam - nadrabiałam zaległości towarzyskie i zbierałam energię na HITTEN! :)
Przyznam szczerze, że dawno nie bawiłam się tak świetnie na koncercie (chociaż zazwyczaj bawię się dobrze). Było rewelacyjnie! Duża dawka pozytywnej energii. Widać, że chłopaki kochają to, co robią. Po koncercie można było porozmawiać z zespołem i zrobić sobie pamiątkowe zdjęcia (jak ja lubię kameralne koncerty!). Tradycyjnie kupiliśmy też sobie pamiątki - koszulkę, płytkę i przypinkę, która wylądowała od razu na mojej kurtce. :)
Pociąg powrotny mieliśmy po pierwszej, więc rano byliśmy już w domu. Na szczęście dzisiaj jest dzień wolny, więc udało nam się odespać koncertowe szaleństwo, posłuchać płyt i powspominać, jak było super. Jeszcze raz dziękuję Organizatorom, oczywiście zespołom i i wszystkim, których udało nam się wczoraj spotkać, za super towarzystwo! Do następnego razu! :)
KOCIE MOTYWY
Tym razem zdjęcia z 2020 roCku. Tak, takie też jeszcze czekały w kolejce. Metamorfozę koszulki mogliście obejrzeć TUTAJ. Do niej dobrałam spodnie, na których kocie naszywki to też moja "zasługa". :)