czwartek, 3 lutego 2022

KOSZULKA Z KOTEM

 Dawno DIY nie było, więc najwyższa pora. Koszulkę przerobiłam jakieś 3 lata temu, ale nie zebrałam wcześniej zdjęć z jej tworzenia w jeden post.

Jak widać na pierwszym zdjęciu, jest to wdzianko dziecięce.


Rozmiar 146...


Wąskie rękawki...


...oraz ściągacz na dole.


Więc ja, jako rozmiar M, nie miałabym najmniejszych szans się do niej wbić. Dlaczego ją kupiłam? Chyba domyśla się każdy! Urzekła mnie grafika z koteczkiem. Postanowiłam więc zaryzykować. Zwłaszcza, że zakup w second handzie to (przeważnie!) duże pieniądze nie są. 
Na szczęście bardzo pomocne okazały się... nożyczki! :) Czasem wystraszy wyciąć większy dekolt albo obciąć rękawy, aby zmieścić się do koszulki o mniejszym rozmiarze. Tak zrobiłam właśnie w tej sytuacji. Obcięłam również dół z zaszywkami. I nagle się okazało, że koszulka pasuje na mnie idealnie.


Niestety, jeszcze jedna rzecz nie dawała mi spokoju. Nadal nie przekonałam się do różowego koloru i nadmiar tej barwy kłuje mnie o oczy. Postanowiłam więc piorun trochę zamalować lakierem do paznokci.


Lakierem do wzorków (na paznokciach) obrysowałam kontury. Jak widać na zdjęciu, tym razem prace nadzorowała Meliska. :)



Gotowe!

Meliska sprawdza jakość wykonania. I... wygląda jak moja muza! :)


A tutaj zdjęcia ze spaceru do lasu. Jak widać, koty towarzyszyły ki nie tylko na koszulce. :)





Brak komentarzy:

Prześlij komentarz