Święta już (dawno) za nami, ale ja dopiero teraz znalazłam chwilę, żeby wrzucić zdjęcia i napisać (a raczej wystukać) kilka słów.
Drugiego dnia świąt przywitał nas pierwszy w tym roku śnieg (nie licząc tych kilku płatków, które jakiś czas temu spadły). Nie jest go wiele, ale świat wygląda zupełnie inaczej, baśniowo... I chociaż śniegu nie lubię, to nawet ucieszył mnie ten widok. Oczywiście chwyciłam aparat i uwieczniłam ten widok. Kto wie, może przy obecnych zimach to jedyny śnieg w tym roku.
Jak wspomniałam w ostatnim poście - drugi dzień świąt spędziliśmy z bratem, bratową i małym Oskarkiem, który jak zawsze dostarczył nam wiele radości. I który jak zawsze został modelem cioci Pati - tym razem w wersji mikołajowej. Muszę przyznać, że wyjątkowo fotogeniczny jest ten mój model :)
...a ja skoro w wigilię przesadziłam z czerwienią, to tym razem wróciłam do czerni. Ale zmiana garderoby nastąpiła bardzo szybko. Brat z bratową znają mnie dobrze i wiedzą, jakie prezenty ucieszą mnie najbardziej - oczywiście z mruczkowymi motywami. No i właśnie takie ubrania od nich dostałam. A kocich ubrań (i w ogóle gadżetów) nigdy za dużo. Tak więc z dumą i radością prezentuję najnowsze nabytki :)
- bluzka -second hand +diy (zmieniłam guziki na srebrne)
- spódnica -vinted.pl (Reserved)
- szpilki -Reserved
- skrzydła na kołnierzu -Reserved
- pasek -prezent
- bransoletka -duy
- zegarek -Casio
- kapelusz -Tally Weil
- sweter z kotem -prezent
- bluzka z kotem -prezent