Zaspałam... A cały świat razem ze mną... Takie przynajmniej miałam wrażenie, jadąc późniejszym autobusem i widząc w nim te same twarze, które zawsze ze mną jeździły autobusem o pół godziny wcześniej. Żeby było zabawniej, w słuchawkach leciało "Too late..." Def Leppard. Dobra, wiem o czym jest ta piosenka i, że nie o takie "too late" chodzi. Teraz próbuję budzić się poranną kawą. Dla "wzmocnienia" efektu" mam remont za ścianą i wrażenie, że ktoś próbuje przewiercić mi czaszkę. A, że jestem w pracy, nie mogę tak po prostu zostawić wszystkiego i wyjść.... na deszcz. ^^
...skoro już o Def Leppard była mowa, to dziś urodziny świętuje Joe Elliot i radio Muzo.fm właśnie zagrało "Let's get rocked". Od razu zrobiło się milej! :)
Pierwszą część posta pisałam rano, w pracy. Teraz mogę dodać, że dzień jest całkiem przyjemny i nawet był słoneczny (był, no już się ciemno zaczyna robić). Zdjęcia tym razem wrzucam stare, z maja zeszłego roku. Pasują do tytułu posta. :)
- top -second hand
- spodnie -n/n +DIY (dodałam ćwieki)
- buty -Szydłowski
- pas -Terranova
- kapelusz -second hand
- bransoletka -n/n
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz