Nadrabiania zaległości ciąg dalszy. Kolejna wycieczka, którą zrobiliśmy sobie z rodziną podczas pobytu w Garbiczu. Tym razem zwiedzaliśmy Międzyrzecki Rejon Umocniony, który jest największą w Europie pozostałością fortyfikacji. Rozciąga się on na przestrzeni prawie 80 kilometrów między Gorzowem Wielkopolskim a Zieloną Górą. Jest to podziemny labirynt tuneli, dworców kolejowych oraz hal. Przedsięwzięcie było budowane przez Niemców z ogromnym rozmachem. Rozpoczęte w 1936 roku. I nigdy niedokończone... Na szczęście losy historii potoczyły się tak, że nie okazało się im przydatne. Nie będę się rozpisywała na ten temat dokładniej, bo na wielu stronach znajdziecie wiele szczegółowych informacji na temat budowy oraz przeznaczenia obiektu. Nie jestem entuzjastką militariów, ale uważam, że to jeden z tych obiektów, które warto zobaczyć.
My wycieczkę rozpoczęliśmy od zwiedzania pobliskiego bunkru... nieprzeznaczonego do zwiedzania.
Potem pojechaliśmy własnie do Pniewa poznać tajniki MRU.
Wycieczkę zakończyliśmy kawą i sernikiem w pobliskiej, niezwykle klimatycznej, restauracji (której nazwy niestety nie pamiętam). Z zewnątrz nie miałam za bardzo możliwości zrobić zdjęć, bo deszcz rozpadał się na dobre. Natomiast w środku były takie tłumy, że bieganie z aparatem też nie byłoby najlepszym pomysłem. :)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz