Każdy z Was pewnie słyszał o obrządku dziadów. Ale czy wiecie, że nasi przodkowie obchodzili je nie raz, a dwa razy w roku. Oprócz znanych nam jesiennych dziadów, były jeszcze jedne, wiosenne. Jak widać, przodkowie lubili pogawędki ze swoimi drogimi zmarłymi. Obrządek odbywał się w wesołej atmosferze. Całe rodziny udawały się na cmentarz, a groby zamieniały się w stoły biesiadne. Nakrywano je obrusami i bogato zastawiano. Obok kołacza czy kiełbasy nie mogło oczywiście zabraknąć... wódeczki. Odbywała się szybka modlitwa i potem można było już przystąpić do jedzenia oraz plotek. Trzeba było przecież poinformować zmarłych, co się ciekawego wydarzyło we wsi od jesieni (dziady jesienne). Tak więc między jednym a drugim toastem rozmawiano o tym, co się komu przydarzyło. Oprócz tego urządzano sobie jeszcze różne zawody na szybkość, siłę i wytrzymałość. Ku czci zmarłych oczywiście. ^^
Zdjęcia zrobione dokładnie rok temu.
- kurtka -second hand
- spodnie -second hand
- bluzka -second hand
- torebka -DIY
- buty -Venezia
- pas -second hand
- bransoletka -DIY
- kolczyk -Clarie's
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz