Zanim pojawią się zdjęcia z wakacyjnych wyjazdów w góry, zamieszczam coś aktualnego, jesiennego. Z rodzinnego wypadu do Brennej. Działo się, działo! Była jazda na kładzie po górach (jako pasażer, ale zawsze!), niestety, nie mam zdjęć. Potem rodzinne grzybobranie. A po nim chcieliśmy iść na Kotarz. W pewnym momencie skończyła się "droga" (jak widać na zdjęciach). Od strony, gdzie wchodziliśmy, nie było szlaku, więc zamiast zgadywać, czy jednak idziemy w dobrą stronę, wróciliśmy do biesiadującej rodzinki. Tam był ciąg dalszy atrakcji, m.in. wypróbowaliśmy gogle do wirtualnej rzeczywistości. Odwiedziliśmy też pensjonat U LEONA. Jeśli chcecie nocować w Brennej, to polecam to miejsce! A jeśli się powołacie na mnie, to będzie zniżka. :)
Od początku przyjazdu towarzyszyły nam koty. I, co chyba nikogo nie dziwi, właśnie one zdominowały tę fotorelację w wyjazdu. :)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz