Na Ochodzitej miałam okazję być dwa razy. Zawsze w październiku. Pierwszy raz, trzy lata temu, po zejściu ze Stożka. Szukałyśmy jakiegoś szybkiego pomysłu na resztę słonecznego popołudnia. Drugi raz w zeszłym roku. Wybraliśmy się z rodzicami na objazdową wycieczkę po Beskidach i chcieliśmy dołożyć atrakcję, której nie znają. Padło właśnie na Ochodzitą. Tydzień temu byłam na tej górze po raz trzeci. I wreszcie wchodziłam od innej strony, więc miałam to poczucie, że musiałam się trochę wspiąć a nie podeszłam na szczyt spacerkiem. Wspaniały czas w doborowym towarzystwie! A pogoda, jak widać, baaardzo nam dopisała. :)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz