Myślałam, że to DIY już dawno znalazło się na blogu, bo robiłam je jakieś 4 lata temu. Ale dziś porządkując na komputerze foldery zobaczyłam, że zdjęcia nie zostały wcześniej przygotowane na bloga. Więc skoro ostatnio zasypuję Was DIY, wrzucam i to. Nic szczególnego, ale ze względu na nieocenioną pomoc Mii mam sentyment do tych zdjęć.
Zaczęło się od czarnej bluzki z second handu. Tym razem nie została kupiona z myślą o przeróbce. Jakiś czas nosiłam czarną (ze względu na kształt dekoltu, zazwyczaj z jakimś wisiorkiem). Znudziła mi się, więc nadszedł czas na zmiany.
Tym razem nie będzie dekoracji z ćwieków, jak to zazwyczaj u mnie bywa. Chciałam koszulkę pasującą do moich turkusowych pasków i biżuterii. Postanowiłam ją ozdobić koralikami, które zamówiłam do "produkcji" bransoletek (i kilka bransoletek z nich zrobiłam). Oczywiście Mia musiała sprawdzić wytrzymałość materiału. :)
Wystarczyło przyszyć koraliki w odpowiednich odległościach i bluzka gotowa.
Bluzkę mogliście zobaczyć w poście Szczypta Turkusu.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz