Dzisiaj ostatni dzień zimy. Jak mogę ją podsumować? Dokładnie tak, jak w tytule. Sanki są oczywiście przenośnią, ale idealnie pasowały mi do zamieszczonych poniżej zdjęć. Śniegu nie było w ogóle. Noo... poza górami. I my tam właśnie znaleźliśmy zimę, o czym mogliście się przekonać oglądając zdjęcia z Bukowiny Tatrzańskiej. Na Śląsku raz śniegiem postraszyło (dosłownie!) i pierwszy plener śnieżny okazał się jedynym w tym sezonie. Jakąś wybitną entuzjastką śniegu nie jestem i dzięki temu, że go nie było, nie miałam problemu z dojazdem do pracy (w zeszłym roku autobusy się spóźniały i był notoryczny problem z przesiadką). No ale jednak zima to zima. I miło czasem zobaczyć krajobraz ubrany w białą śnieżną szatę. :)
Zdjęcia z lata (jak widać). Mia, jak zawsze, okazała się wspaniałą modelką. :)
- bluzka -Butik
- spodenki -second hand
- buty -Les Tropeziennes
- kolczyki -n/n
- pierścionek -Orsay
- bransoletki-DIY
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz