piątek, 25 lutego 2022

NIE TAK MIAŁO BYĆ...

 Od wczoraj się zabieram za napisanie tego posta i... dalej nie wiem, jak go napisać.

Przedwczoraj wieczorem przygotowałam sobie materiały na bloga. Ale trudno było przewidzieć, jaki będzie wczorajszy dzień. Na facebooku, zamiast lawiny zdjęć pączków, co zawsze ma miejsce w tłusty czwartek, pojawiło się mnóstwo wpisów na temat ataku Rosji na Ukrainę... Dzisiaj sytuacja za naszą wschodnią granicą wygląda jeszcze gorzej. Ten blog nigdy nie służył mi do wyrażania politycznych myśli. Tym razem polityczne komentarze też zostawię innym. Jest mi baaardzo smutno i nawet nie chcę sobie wyobrażać, co muszą czuć mieszkańcy Ukrainy. 

Nie będę pod zdjęciem profilowym na Facebooku dodawała ukraińskiej flagi, ale to nie znaczy, że się z Ukrainą nie solidaryzuję. Po prostu nigdy nie korzystam z aplikacji, które zamieszczają napisy czy znaczki pod zdjęciami. Nie będę też kopiowała żółto-niebieskich grafik, chociaż doceniam, że się pojawiają. Zastanawiam się natomiast, czy nie zaprzestać na jakiś czas prowadzenia bloga, bo mam wrażenie, że wobec tej tragedii w Ukrainie, wszystko, co tu piszę, to tylko nieważne błahostki. Humor też mam średni... Współczuję naszym ukraińskim sąsiadom. Mam też świadomość, że Panu Dyktatorowi może się zaostrzyć apetyt i jeśli uda mu się zająć Ukrainę (co mam nadzieję jednak nie dostąpi), postanowi poszerzyć swoje imperium o Polskę...

Nie chcę jednak siedzieć i cały czas myśleć o tym, co się wydarzy. Trzeba normalnie funkcjonować i zająć czymś myśli. Może po prostu nadrobię zaległości w relacjach z podróży i będę je tutaj zamieszczać. Może będą jakieś posty z cytatami plus proste stroje, bo te (zaplanowane) karnawałowe jakoś wydają mi się teraz nie na miejscu. 

Póki co, po prostu musiałam zamieścić ten wpis, abyście nie myśleli, że to, co się dzieje i sąsiadów na wschodzie jest mi obojętne. Po prostu czasem trudno coś ubrać w słowa...










Brak komentarzy:

Prześlij komentarz