Ostatnio jakoś nie mam chwili, aby usiąść, napisać kilka słów i wrzucić zdjęcia. Na tych z dzisiejszego posta mam dziwny strój, bo miały zostać wrzucone w andrzejkowy weekend. Tymczasem wosk się polał, grudzień zaczął, a postu jak nie ma tak nie ma. Na dworze coraz zimniej, nie wychodzę już bez rękawiczek i kapelusza, a na blogu nadal będzie lato... i pewnie letnie stroje będę wrzucać aż do wiosny :)
Uciekam do krainy Morfeusza bo zostały mi jakieś 4 godziny snu. Słuchanie Slade "Lock up your daughters" (bo taką piosenkę mam ustawioną jako pobudkę) o godzinie 5:30 zdecydowanie nie cieszy :)
- sukienka -second hand
- pas gorsetowy -second hand (Hell Bunny)
- buty -Lascocki
- pierścionek -Glitter
Z jakiego materiału jest sukienka?
OdpowiedzUsuńMyślę, że fajnie ją przełamałaś tym gorsetem, a kreacja jak najbardziej może się nadać na sylwestra :-)
PS Zdjęcia z kotem dodają klimatu do andrzejkowego posta.
Welur (chyba jakoś tak -bo aksamit -to już bardziej szlachetny gatunek). :)
UsuńSukienki i gorsetu już nie mam... Sylwestra planujemy w Czorsztynie, więc raczej postawię na coś wygodniejszego, ale mam jeszcze trochę czasu więc pewnie zacznę kombinować po świętach :)
a kot? ja zawsze mówię, że upiększa sobą każde zdjęcie. I zgodzę się z Tobą -w andrzejkowych fotach dodaje klimatu :D
Zdjęcie nr. 2 trzymam od dawna w ramce w swoim pokoju. Taka to czarująca dziewczyna. :)
OdpowiedzUsuń