środa, 16 sierpnia 2017

ZWARDOŃ 29.07 - 03.08.2017

Już prawie dwa tygodnie minęły od czasu, kiedy wróciłam z urlopu, więc czas najwyższy wrzucić kilka zdjęć. Urlop tym razem był krótki, więc postanowiłam go spędzić gdzieś blisko, czyli w górach. Padło na Zwardoń, miejsce, do którego mam bardzo duży sentyment, bo przyjeżdżałam tam z rodzicami w dzieciństwie. Zwardoń niewiele się zmienił. Jedynie stacja kolejowa nie jest już tą końcową, jak to było w czasach mojej podstawówki. Teraz tory prowadzą na Słowację.

Więcej zdjęć ze Zwardonia będzie w kolejnych postach, gdzie zrobię fotorelację ze "spacerków" górskich. :)







Dawny dom wczasowy. O ironio! Na żadnym zdjęciu nie uwieczniłam naszego pensjonatu mieszczącego się w stuletniej drewnianej willi...


...za to przed pensjonatem sfotografowałam koty. :)










Zachody słońca. To lubię! :)





No i Zwardoń po zmroku. Też jest klimatycznie. :)





Brak komentarzy:

Prześlij komentarz