W Międzynarodowy Dzień Pizzy nie będzie fotek z pizzą i eseju o tym, jak bardzo lubię to danie (chociaż nie ukrywam, że baaardzo lubię ^^). Za to będzie zmian halembskich ciąg dalszy. We wczorajszym poście był zmieniający się pejzaż leśny, z którego zniknęły kominy (niestety!). Dziś wrzucam zdjęcia z zeszłego marca. Ostatnie, na których załapał się malunek na ścianie pubu Stodoła, o którym pisałam już w poście With the Band. Nie twierdzę, że to dzieło najwyższych lotów, ale nie zostało zastąpione przez kolejny malunek. Po prostu postacie chyba kogoś musiały kłuć w oczy i po prostu zamalował je farbą. Szkoda! Ale może znowu powstanie tam jakieś inne dzieło. Był już DJ, był zespół. Na co teraz przyjdzie kolej? :)
- sweter -second hand
- spódnica -second hand
- buty -Lan Kars
- torba -kupiona na Allegro.pl +DIY (dodałam ćwieki)
- pas -second hand
- bransoletka -kupiona na festiwalu Masters of Rock
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz