wtorek, 31 października 2017

PUMPKINS UNITED

Od ponad tygodnia chodzi za mną kawałek "Pumpkins United" grupy Helloween. A nazwa zobowiązuje, więc wspominam o nim właśnie dzisiaj. Teraz też własnie go słucham.

Mój strój w dzisiejszym poście jest pomarańczowy, ale dyń nie będzie. ^^ Za to odpowiednio przerysowany i po ulicy tak bym nie biegała. Zdjęcia powstały w marcu.

  • tunika -n/n
  • legginsy -Butik
  • buty -n/n
  • kapelusz + pasek -second hand
  • zegarek -Orsay
  • pomarańczowa bransoletka -Orsay
  • bransoletka z ćwiekami -Lokaah









...i kilka zdjęć z dzisiaj. Kiepskiej jakości, bo robionych spontanicznie komórką. Bratanica miała halloweenową sukienkę, ja (zupełnie przypadkowo) koszulkę z kotami i napisem "Cat food or treat!", bratanek załapał się na koszulkę z KISS. No i jest wesoła gromadka. :)





poniedziałek, 30 października 2017

PAŹDZIERNIKOWY SPACER TO JUŻ TRADYCJA

Kto czyta bloga, wie, jak bardzo zawsze cieszę się na październik. I jak tylko pogoda w październiku na to pozwala, wybieram się na spacer po mojej Halembie. Zachwycam się... Robię zdjęcia... a potem zawsze mam coś ważniejszego do zrobienia i zdjęcia dłuuugo, leżakują, zanim zaczynam je obrabiać. W zeszłym roku w jesiennym poście wrzucałam zdjęcia zrobione w 2015 roku. I chociaż w tym samym poście planowałam aktualne wrzucić kilka dni później, wyszło jak zawsze czyli wrzucam teraz. Ciekawe, czy te, zrobione w tym roku wrzucę w październiku 2018.... :)

...a skoro zdjęcia przyrody wrzucam sprzed roku, to zdjęcia mnie również wrzucam takie, które robiliśmy rok temu. :)

P.S. Jednak zdjęć ze spaceru, które chciałabym tu zamieścić jest na tyle dużo, że podzielę to na dwa posty. Łapcie pierwszą część!

  • kamizelka -second hand (Mustang)
  • kurtka -second hand
  • spodnie -Orsay
  • buty -n/n
  • pierścionek -Orsay


























MIĘDZYRZECKI REJON UMOCNIONY 23.09.2017

Nadrabiania zaległości ciąg dalszy. Kolejna wycieczka, którą zrobiliśmy sobie z rodziną podczas pobytu w Garbiczu. Tym razem zwiedzaliśmy Międzyrzecki Rejon Umocniony, który jest największą w Europie pozostałością fortyfikacji. Rozciąga się on na przestrzeni prawie 80 kilometrów między Gorzowem Wielkopolskim a Zieloną Górą. Jest to podziemny labirynt tuneli, dworców kolejowych oraz hal. Przedsięwzięcie było budowane przez Niemców z ogromnym rozmachem. Rozpoczęte w 1936 roku. I nigdy niedokończone... Na szczęście losy historii potoczyły się tak, że nie okazało się im przydatne. Nie będę się rozpisywała na ten temat dokładniej, bo na wielu stronach znajdziecie wiele szczegółowych informacji na temat budowy oraz przeznaczenia obiektu. Nie jestem entuzjastką militariów, ale uważam, że to jeden z tych obiektów, które warto zobaczyć.

My wycieczkę rozpoczęliśmy od zwiedzania pobliskiego bunkru... nieprzeznaczonego do zwiedzania.







Potem pojechaliśmy własnie do Pniewa poznać tajniki MRU.

























Wycieczkę zakończyliśmy kawą i sernikiem w pobliskiej, niezwykle klimatycznej, restauracji (której nazwy niestety nie pamiętam). Z zewnątrz nie miałam za bardzo możliwości zrobić zdjęć, bo deszcz rozpadał się na dobre. Natomiast w środku były takie tłumy, że bieganie z aparatem też nie byłoby najlepszym pomysłem. :)