Noo… plaża może nie tak do końca dzika, bo w Chałupach, na granicy z Władysławowem, ale na nasze szczęście tego dnia była dosyć wyludniona. Mimo, że to był pierwszy naprawdę upalny dzień od dłuższego czasu (przynajmniej od soboty, czyli od początku naszego pobytu). A może właśnie to było powodem, że turyści leżący cały dzień na plaży niczym foczki, pod wieczór mieli jej serdecznie dość. Za to my cieszyliśmy się spokojem i poczekaliśmy na malowniczy zachód słońca. Muszę przyznać, że ten pobyt na plaży wspominam najlepiej ze wszystkich podczas tego wyjazdu (pogoda, ciepłe morze + brak ludzi to warunki idealne do wypoczynku). :)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz