sobota, 24 listopada 2018

SKULL FIST & STRIKER W PUBIE UNDERGROUND W TYCHACH 14.11.2018

Jakiś czas temu, słuchając Skull Fist i Strikera rozmawialiśmy o tym, jak to byłoby super, gdyby była okazja wybrać się na ich koncert. Zakładaliśmy oczywiście, że w najbliższym czasie to nie nastąpi, bo Kanadyjczykom nie będzie do nas po drodze. Nie trzeba było długo czekać na dobre wieści. Okazało się, że OBA te zespoły zawitają w naszej ojczyźnie w ramach wspólnej trasy Maple Meltdown 2018. No więc radość była podwójna. Zobaczyć dwa zespoły z nowej fali podczas jednego koncertu, to się nazywa szczęście! A na dodatek całkiem niedaleko nas, bo w Tychach. Ani się nie obejrzeliśmy, a już nastała środa 14 listopada i po powrocie z pracy robiliśmy przekierowanie do Tychów. Koncert odbył się w Pubie Underground (tam, gdzie opisywany tutaj majowy koncert Blaze'a Baylay'a). Kiedy przyjechaliśmy, publiczność już rozgrzewał zespół naszych znajomych - Axe Crazy. W tym czasie muzycy z kanadyjskich zespół byli już w klubie, więc można było podejść, porozmawiać i zrobić sobie pamiątkowe zdjęcie. Po koncercie Axe Crazy  niespodziewanie na scenie pojawił się zespół Skull Fist - według rozpiski miał grać wcześniej Striker. Tak więc ci, co wybrali się tylko na Skull Fist i przyjechali później byli niepocieszeni (słyszałam takie rozmowy w klubie). Nam natomiast kolejność była obojętna. Oba zespoły zagrały wspaniale, atmosfera była świetna, fani śpiewali razem z muzykami. I ani się nie spostrzegliśmy, kiedy tak wyczekiwany wieczór dobiegł końca. Od czasu koncertu minęło już 1,5 tygodnia. Płyty Skull Fist i Strikera nadal królują w odtwarzaczu. A my co jakiś czas przeglądamy zdjęcia, i wspominamy, jak dobrze się bawiliśmy! :)

Zdjęcia niestety są fatalnej jakości, bo część robiona była komórką (moje z muzykami), a pozostałe aparatem kompaktowym. Ale pamiątka jest! :)





































Brak komentarzy:

Prześlij komentarz