środa, 21 listopada 2018

SZAFKA Z ĆWIEKAMI


Zawsze podobały mi się meble z "ćwiekami". Jakiś czas temu temu zapałałam również miłością do antyków. Postanowiłam te fascynacje połączyć i dwa lata temu zabrałam się za przerobienie szafki według własnego pomysłu. Początkowo odpowiedniej szafki szukałam na OLXie. Jednak okazało się, że sąsiedzi mają w piwnicy niepotrzebną szafkę z czasów PRLu i mi ją podarowali.


Jak już miałam szafkę, reszta podziała się szybko. Odwiedziłam w markecie dział budowlany, zakupiłam, co trzeba, i zabrałam się do pracy. Przepraszam za mało urokliwą scenerię, ale miejscem akcji była piwnica rodziców.

Najtrudniejszy  był początek. Musiałam szafkę pozbawić połysku. Najlepszym rozwiązaniem pewnie byłaby tutaj szlifierka do drewna, ale w sumie do teraz się takowej nie dorobiłam. Czekała mnie więc długa zabawa papierem ściernym.





Następnie przyszła kolej na bejcę. Wybrałam w kolorze hebanu, aby pasowała mi do wystroju pokoju.


Bejcę nakładałam gąbką.


Pomalowałam raz...


...i drugi, aby kolor był intensywniejszy.


Na to nałożyłam lakier do drewna (półmat). Już nie gąbką, po prostu pędzlem.
Niestety, jak widać bejca nie pokryła szafki dokładnie. Prawdopodobnie dlatego, że za słabo starłam lakierowaną powierzchnię (co nie było widoczne przed pomalowaniem). Ale na błędach się człowiek uczy, będę miała wskazówkę na przyszłość.


Na sam koniec szafka została udekorowana gwoździami tapicerskimi. Wymieniłam też uchwyty na nowe.




Gotowe!

I jeszcze jedno zdjęcie, już z "bibelotami". Od czasu przeróbki (ponad dwa lata) szafka dwukrotnie zmieniała miejsce. Obecnie jest ulubionym miejscem kotki Mii i zamiast ozdób znajduje się na niej włóczkowe siedzisko Mii. Ale przecież to Mia jest największą ozdobą! :)







Brak komentarzy:

Prześlij komentarz