Miał być post na powitanie jesieni i jej pierwsze zwiastuny w lesie. Oczywiście podczas spaceru robiłam dużo zdjęć pięknej jesiennej przyrody. Jednak arcydzieła matki natury ukazały się, jak już wyszliśmy z lasu. I odpowiedź zaskoczeniem nie będzie, bo kto mnie zna, to wie, jakiej się spodziewać. Tak! KOTY! Kiedy minęliśmy dom Mai, którą poznaliście już w postach Majowy Spacer oraz właśnie Maja, na powitanie wyszedł nam kotek o bardzo ciekawym umaszczeniu. Za nim drugi. A potem jeszcze kolejny. W sumie trzy cudowne istotki. Wszystkie spragnione głaskania. Poczuliśmy się jak w kocim raju i trochę czasu spędziliśmy z kotkami. Zdarzało mi się, że czasem podczas spacerów w jakimś mieście pojawiały się dwa koty. Ale trzy naraz podeszły do mnie po raz pierwszy. Tyyyle szczęścia! :)
- kurtka -Caliope
- spódnica -n/n
- buty -Venezia
- pas -Caliope
- naszyjnik n/n
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz