Póki za oknem jesień, wrzucam jeszcze jeden post z liśćmi zbieranymi podczas spaceru z bratankiem Oskarkiem. Pojawiły się już na balkonie w poście z Mią, a przyniesione były, aby zrobić sesję drugiej kotce, Melisce. Melissa jeszcze nie daje się brać na ręce, nie umiemy jej skusić na "plan zdjęciowy", jak Mię, chrupami. Wymyśliliśmy więc motyw z liśćmi. Załączam poniżej kilka zdjęć naszej drugiej koteczki. A po zdjęciach Melissy liście, jak widać, wylądowały na balkonie (i tydzień tam leżały). :)
- bluzka -second hand
- spódnica -Orsay
- pas -second hand
- kolczyki -DIY
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz