wtorek, 20 listopada 2018

SPACER LISTOPADOWY

Listopadowy - faktycznie, tylko że z listopada 2017 roku. Wybraliśmy się tą samą trasą, którą szliśmy w poście Październik. Jest jednak jedna ogromna zmiana. I nie mam tu na myśli mniejszej ilości liści na drzewach, jak na listopad przystało. Idąc przez las i skręcając w boczną ścieżkę, dociera się w końcu do miejsca, gdzie pojawia się most a za nim.... ogródki działkowe. Niby taka sielanka, w "środku lasu", ogródki... A za nimi dla kontrastu widać było ogromne kominy elektrowni. Które totalnie ten sielankowy obraz zaburzały. Ale całość miała taki specyficzny i niepowtarzalny urok. No i właśnie - tych kominów już nie ma. W sumie mogłam zwrócić uwagę, że przecież nie widać ich w oddali w lesie. Ale jakoś zdziwiłam się już po dotarciu na miejsce. Klimat już nie ten sam. Ale miejsce nadal fajne. :)

Mój strój to przykład butów i torebki, jakie nosiłam zeszłej zimy najczęściej. W sumie torebkę cały czas noszę, a w buty też już niebawem wskoczę. Za to kurtka przeszła metamorfozę - od wyglądu do praktyczności. Bo to cienka kurtka z kapturem obszytym futrem i z kożuszkiem. Gdy na dworze było zimno, to w niej marzłam. A podczas cieplejszych pór roku, kaptur wyglądał nieco dziwnie (a nie jest odpinany). Pewnie w którymś z kolejnych postów zobaczycie, jak obecnie wygląda. :)

  • kurtka -second hand
  • sweter -second hand
  • spodnie -Cropp
  • buty -sOliver (Zalando)
  • torba -River Island (Zalando)
  • breloczek -kupiony podczas imprezy county w Wiśle
  • choker -H&M (shop online)






















Brak komentarzy:

Prześlij komentarz