Nie, tym razem nie będzie o mruczkach, jak mógłby sugerować tytuł. Ostatnio ciągle natrafiam na artykuły, jakie to dobre właściwości mają bazie. Już Słowianie czuli ich "moc" i robili z nich małe bukiety (palmy), którymi uderzano się nawzajem, aby wypędzić choroby. Może nie tędy droga, ale okazuje się, że napar ze świeżych lub suszonych kwiatów wierzby (czyli właśnie baziowych kotków) pomaga na przeziębienia. Nie tylko zbija gorączkę i łagodzi kaszel, ale nawet uspokaja. Jako ciekawostkę jeszcze podam, że to własnie z wierzby powstała pierwsza naturalna wersja aspiryny. Wiedzieliście? Ja też nie! :)
Ja niestety wiosennych zdjęć z baziami na wierzbie się nie dorobiłam, więc będą jesienne. Robione za późno, co widać po kolorystyce. :)
- koszula -second hand
- spodnie -Mohito
- buty -Venezia
- naszyjnik -NewYorker
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz