piątek, 19 kwietnia 2019

A TUTAJ STAŁA... ELEKTROWNIA HALEMBA 15.04.2019

Pamiętacie kominy  z Elektrowni Halemba? Dwa lata później nie było już po nich śladu. W poście opisującym spacer do lasu w listopadzie 2017 też wspominałam o kominach, a raczej ich braku nad ogródkami działkowymi. Wczoraj postanowiliśmy wykorzystać pogodę i przeszliśmy się zobaczyć, co zostało z elektrowni. I nie ukrywam, że takiego widoku się nie spodziewałam (choć może powinnam). Wszystko zrównane z ziemną. I na to, że kiedyś mieściła się tam elektrownia, wskazywała tylko jedna tabliczka dotycząca zbiornika wody.

Elektrownię zaczęto budować w 1943 roku nakładem pracy więźniów obozu koncentracyjnego w Oświęcimiu (w Halembie mieściła się jego filia). Zakład miał nosić nazwę Kraftwerk Godula, ale nie został ukończony. Pierwszy blok energetyczny oddano do użytku w 1962 roku. W sumie były 4 bloki. Elektrownia Halemba była pierwszym zakładem w kraju opalanym węglami odpadowymi, mułami i przerostami. W pobliżu mieści się KWK Halemba, więc koszty transportu węgla były niskie. Od 2006 roku działalność elektrowni została ograniczona a od 2012 roku elektrownia była w stanie likwidacji.

Zrobiliśmy sobie później spacer do lasu i chcieliśmy się przejść w kierunku ogródków działkowych, opisanych już we wspomnianym dzisiaj poście. Niestety, nie udało nam się znaleźć ścieżki. Może to wina drzew, które w wielu miejscach były zawalone. Pochodziliśmy po lesie, nacieszyliśmy się pogodą, spotkaliśmy kilka stworzonek (tak, jak na zdjęciach: ptak na jednej z gałęzi, motyl Rusałka Pawik i kot Dachowiec Przepiękny). :)

  • kurtka -Amisu (NewYorker)
  • spodnie -second hand (Zara) + DIY (początkowo to były dzwony)
  • buty -prezent (Reserved)

























Brak komentarzy:

Prześlij komentarz