Chciałam zamieścić wpisy z Drezna jeszcze przed świętami, ale... skończyło się jak zawsze. Nadrabiam więc teraz.
Do Drezna wybraliśmy się na zorganizowaną wycieczkę z biura Tourist Bus. Już kolejną z tego biura (kto jest z naszych okolic to serdecznie polecamy!). Pretekstem do odwiedzeniem miasta był oczywiście Jarmark Bożonarodzeniowy. Wiecie, jak je lubię i możecie tu znaleźć wiele wpisów z różnych jarmarków. Zanim jednak pokażę Wam klimaty świąteczne, chciałam przybliżyć samo miasto.
Wyjechaliśmy z zaśnieżonego Śląska a im bliżej celu, tym śniegu było mniej. Samo Drezno, przywitało nas... ulewą. Na szczęście towarzyszyła nam tylko na początku. Mieliśmy super przewodnika, który przybliżył nam historię miasta. Przekazał nam też wiele ciekawostek dotyczących architektury poszczególnych budynków. Z dużym poczuciem humoru opowiadał o miłości króla Augusta II Mocnego i hrabiny Cosel. Miasto robi ogromne wrażenie, więc pewnie tam jeszcze wrócimy na dłużej.
Tymczasem zapraszam do fotorelacji z pierwszej części wyjazdu.
Na terenie kompleksu Zwinger prowadzone są prace remontowe dotyczące fontann. Chętnie zobaczę efekt końcowy! :)
Zamek królewski też zrobił na nas duże wrażenie!
W sumie nie tylko zamek. Gdzie się nie obejrzeliśmy, było pięknie!
Katedra Świętej Trójcy.
W środku zaskoczeniem jest brak przepychu. Majestatyczne białe wnętrze robi wrażenie.
Kolejnym arcydziełem, które chciałam Wam pokazać jest "Orszak Książęcy". Malowidło wykonane jest na około 25000 ceramicznych płytek i następnie przeniesione na ścianę. Ma ponad sto metrów długości. Zostało wykonane w celu upamiętnienia 800-letniej historii władców z dynastii Wettynów, władających Saksonią w latach 1823-1918.
Przeszliśmy również Mostem Fryderyka Augusta na drugą stronę rzeki Łaby. Z tego miejsca pięknie było widać panoramę miasta. Zrobiliśmy sobie pamiątkowe zdjęcie w sztaludze, która jest ustawiona w miejscu, z którego malarz Canaletto uwiecznił miasto na swoim obrazie z 1748 roku.
No to wracamy do starej części miasta. :)
Na koniec tej części zabiorę Was jeszcze do Frauenkirche, czyli Kościoła Marii Panny.
U nas ta część zwiedzania przeplatała się już z jarmarkami świątecznymi, ale te pokażę Wam w kolejnym poście. :)