piątek, 8 grudnia 2023

BRNO PRZEDŚWIATECZNE - 11.12.2022

 Za dwa dni jedziemy na jarmark bożonarodzeniowy do Drezna, a ja jeszcze nie opisałam zeszłorocznego. Też planowaliśmy wtedy Drezno, ale za późno zaczęliśmy załatwiać wyjazd i ostatecznie pojechaliśmy do Czech do Brna. Brno miałam już możliwość zobaczyć przy okazji koncertu KISS w 2017 roku. Piękne miasto, do którego z radością się wraca. Zeszłoroczna wycieczka była z przewodnikiem, więc mieliśmy okazję dowiedzieć się czegoś na temat miasta. Zarówno historii i legend, jak i zwyczajów. Żałuję, że nie opisałam wszystkiego na świeżo, bo po czasie wielu rzeczy się już nie pamięta... 

W Brnie jarmark bożonarodzeniowy nie jest skupiony w jednym miejscu, jest ich kilka. Zdjęcia jarmarków robiłam głównie wieczorem, ale w ciągu dnia na każdym kroku dało się poczuć przedświąteczną atmosferę miasta. Czesi bardzo lubią Boże Narodzenie, ale z tego, co opowiadał przewodnik, zapamiętałam, że raczej skupiają się na aspekcie wspólnego świętowania, zabawy i radości.

Mieszkańcy Brna podobno nie lubią się z mieszkańcami Pragi i są dumni, że to u nich mieści się czeski trybunał stanu. Trochę wiosennych zdjęć Brna mieliście okazję zobaczyć tutaj w poście z 2017 roku, dzisiaj zapraszam na zimowe. :)









Słynny, koń, gdzie wszystko zależy od punktu widzenia. Widok z przodu:


A tutaj zdjęcie robione pod koniem:


No, to ruszamy dalej! :)




"Niegrzeczny ludzik" w oknie kościoła św. Jakuba.












Jeden z symboli miasta - krzywa ratuszowa wieża autorstwa Antona Pilgrama.



Smok z Brna, który, jak widać, jest krokodylem. :)







Wznosząca się nad miastem katedra Piotra i Pawła.



W kościołach w okresie bożonarodzeniowym organizowane są różne koncerty, aby w ten sposób skusić mieszkańców.







Widok, na tę bardziej zwyczajną część miasta.




W oddali widać zamek Špilberk, ale tam wybierzemy się w kolejnym poście. :)





A tutaj "słynny" hostel, w którym nocowaliśmy ostatnio, po koncercie KISS. Hostel mieści się w dawnym... schronie. Więcej na ten temat pisałam w 2017 roku. Tym razem po prostu go mijaliśmy.















Wycieczkę z przewodnikiem zakończyliśmy w Kaplicy Czaszek (będzie w kolejnym poście).

Na obiad poszliśmy do Stopkova Plzeňská Pivnice. Dopiero po wejściu zorientowałam się, że to ta sama restauracja, w której byłam w 2017 roku. :)





Brak komentarzy:

Prześlij komentarz