Zacznę się sprężać z tymi zdjęciami z jarmarków bożonarodzeniowych, bo po świętach tracą już swoją magię. Dlatego też zeszłoroczne zdjęcia niewrzucone w porę, poczekały do tego roku.
Żeby nie było, że inne jarmarki chwalę a pobliskich nie doceniam... zamieszczam Katowice. Pokazałam Wam już nasz pobliski jarmark w 2018 roku przy okazji powrotu z Krakowa. W roku 2021 zamieściłam post całkowicie poświęcony katowickiemu jarmarkowi.
Rok temu odwiedziłam Katowice dwa razy. Pierwszy raz 5 grudnia z koleżankami. Był weekend, więc były tłumy. Ja zaś bardziej byłam skupiona na nadrabianiu zaległości towarzyskich, więc nie robiłam jakoś specjalnie dużo zdjęć, ale trochę jest:
Drugie podejście do katowickiego jarmarku miałam kilka dni później, kiedy wróciliśmy z Przemkiem z Brna. Ze względu na późną porę było dość pusto, nawet budki były już zamknięte. Padał śnieg, więc nie sprzyjało to robieniu zdjęć, ale zamieszczam kilka jako uzupełnienie tych wcześniejszych:
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz