Ten kożuszek miał dwa podejścia w tym roCku. Raz zrobiliśmy zdjęcia jesienne, a trzy dni temu - zimowe. Zaczynamy od wcześniejszych. I patrząc na to, co się dzieje za oknem, to ta odsłona jest chyba bliższa dzisiejszej pogodzie. :)
Wszystko, poza naszyjnikiem (pamiątka z Darłówka) to zdobycze z second handów.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz