Zima ma to do siebie, że zazwyczaj ogranicza liczbę noszonych przez nas kolorów. Otulamy się wtedy raczej ciemnymi barwami. Sama również najczęściej chodzę wtedy ( i nie tylko wtedy :) ) ubrana na czarno. Tym razem postanowiłam przełamać czerń zimnym odcieniem żółtego. Zaczęło się od spódniczki, skończyło na pozostałych akcentach.
Śnieg tej zimy też jest tylko akcentem... w tym tygodniu nie było go wcale, w zeszłym padał "aż" przez trzy godziny. I właśnie w tym czasie udało się zrobić te zdjęcia.
- kurtka -second hand
- spódnica -second hand (Moschino)
- botki -Mango
- torebka -Kappahl
- żółty pasek (założony na lewą stronę) -Terranova
- czarny pasek -n/n
- żółta bransoletka zrobiona z paska -second hand
- zegarek -SIX
- kolczyki -n/n
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz