Parafrazując Dawida Wolińskiego - przez cały rok ubieramy się dobrze, a w Sylwestra, kiedy chcemy wyglądać najlepiej, zawsze coś przekombinujemy i wychodzi "kaszana". Oczywiście dociera to do nas dopiero na drugi dzień, kiedy oglądamy zdjęcia w telefonie.
Coś w tym jest - chcemy żeby wyszło ciekawie, wyjątkowo i tak kombinujemy aż przekombinujemy. Oglądając swoje stare sylwestrowe zdjęcia (nie w telefonie - telefonem zdjęć nie robię) sama się z siebie śmieję, że przychodziły mi do głowy takie dziwne zestawiania ubrań, nie mówiąc już o błyszczących dodatkach.
Z drugiej strony od tego jest Sylwester, żeby poszaleć. W kwestii garderoby również! Byłam już na różnych imprezach sylwestrowych - przebieranych także i jakże miło się potem ogląda te zdjęcia. Nawet po czasie wywołują na twarzy uśmiech.
Przed nami karnawał, więc czekają nas kolejne szalone imprezy. Wykorzystajmy ten czas!!!
...skoro o ubraniowych przesadach mowa, ja na sobie też mam przekombinowany strój. I wcale nie była to moja sylwestrowa kreacja, co nawet jest oczywiste, bo jak widać, w tle mamy lato. Ale te koronki i falbanki tak mi się jakoś z przesadą skojarzyły :)
- sukienka -second hand
- kurtka -second hand
- buty -5th Avenue
- legginsy -Butik
- bransoletka -prezent
- kolczyki -Glitter
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz