Zdaję sobie sprawę, że niektórzy oczekują po tym blogu wyłącznie rockowych strojów. Nazwa zobowiązuje? Może i tak. Ale nieraz zaznaczałam, że nie ograniczam się do jednego typu obioru i będę tu zamieszczała to, co noszę i lubię. Nie będę też robiła selekcji na zasadzie: "rockowe - wrzucam na bloga!, nierockowe - powstrzymam się, bo może jakiś true rockman poczuje się obrażony...". Dlaczego w ogóle o tym piszę? Bo ostatnio "dowiedziałam się", że spódnicą w tęczowych kolorach "zbezcześciłam" rocka. Opiniami tego typu oczywiście się nie przejmuję. Podkreślam, że nadal takie stroje wrzucać będę. A wszystkim, którzy mają tak zawężone spojrzenie jak ww. krytykant, życzę więcej więcej dystansu do siebie i otaczającej rzeczywistości. :)
- spódnica -DIY (będzie post jak ją wykonać)
- bluzka -second hand
- buty -n/n
- pasek -second hand
- korale -Glitter
- bransoletka -kupiona na Allegro.pl
Phi... Prawdziwy rockman czy prawdziwa rockmanka są nimi przede wszystkim w duchu. Nie wszyscy mają potrzebę wyrażania siebie za pomocą stroju. Krytykant być może jest pozerem ;-)
OdpowiedzUsuńMnie się podoba, poza tym pragnę zauważyć, że sandały mają ćwieki ;-)
Złote ćwieki... ale to zawsze ćwieki :)
UsuńKrytykant stworzył swój styl na podstawie mojego a teraz bawi się w wyrocznię. Rozumiem, że nie każdemu mogą się podobać takie kolorki. Ja po prostu chciałam w tym poście przekazać to, co Ty tak ładnie podsumowałaś w komentarzu - rockmanem jest się w duchu :)